Cześć.
Nie chcę już osiągać perfekcji, nie chcę głodzić się jednego dnia, żeby następnego zawalić, nie chce okłamywać siebie i pisać tylko o tych dobrych dniach na blogu, żeby nie pokazać swoich słabości. Chyba wyrosłam już z obsesyjnego odchudzania, z mieszania siebie z błotem po każdej dodatkowej kalorii.
Oczywiście dalej nie czuję się dobrze ze swoim ciałem ale znam swoją wartość i wiem, że chcę schudnąć i wypracować piękne ciało, bo kocham siebie i kocham to kim jestem. Bardzo dużo czasu poświęciłam, żeby to w końcu zrozumieć. Bulimia choć nadal obecna w moim życiu, już nie wiedzie prymu. Chciałabym pozbyć się tej suki raz na zawsze.
Co sie stało kiedy nie było mnie na blogu? Od początku stycznia na siłownię chodziłam ok. 4 razy w tygodniu i dobrze się odżywiałam. Dużo warzyw, owoców, chudego nabiału, avocado zamiast masła, mleko migdałowe zamiast zwykłego, wymyślałam bardzo dużo zdrowych przepisów. Niestety nie potrafiłam trzymać się diety w stu procentach. Przez okres miesiąca udało mi się zrzucić 4kg. Niestety ostatni tydzień był tragiczny, więc jestem prawie pewna, że znów jestem w punkcie wyjścia.
Postanowiłam na tym blogu opisywać każdy mój dzień walki ze starymi nawykami. Chcę być tutaj szczera, żeby widzieć, gdzie popełniam błędy. Nie chcę po raz kolejny w ciągu kilku dni zaprzepaścić pracy całego miesiąca.
Więc oto jestem, z czystym kontem. Muszę się przełamać i pisać też o tych gorszych dniach, bo wiem, że nawet jeśli nie przyznam się tutaj to wagi na pewno nie okłamię.
Trzymajcie kciuki. :)
Trzymam kciuki!! ^^ Nie poddawaj się bądź silna, na pewno Ci się uda ;)
OdpowiedzUsuń